czwartek, 17 lipca 2014

Ulubiona książka/album muzyczny/film, do którego lubie powracać (wyzwanie - 5 dni do lepszego bloga, dzień 4)



Czwarty dzień blogowego wyzwania i mój wybór pada na niezwykłą książkę. Kiedy pierwszy raz przeczytałam "Małego Księcia" Antoina de Saint-Exupery miałam 14 lat i była to lektura szkolna. Czytałam ją w zimie, w trudnym czasie, jaki niespodziewanie pojawił się w życiu podlotka, jakim wtedy byłam. Z każdą kolejną stroną, moje oczy otwierały się coraz szerzej - ze zdumienia, z podziwu. Pokochałam "Małego Księcia" i jego autora za podobną do mojej wrażliwość, za umiejętność takiego żonglowania słowem by powiedzieć wszystko, a jednocześnie skłonić do szukania jeszcze innych znaczeń, poszukiwań "drugiego dna". Za mówienie prawdy, ale bez dosłowności, za to, że po przeczytaniu książki zajrzałam do głębi swojej duszy i zaczęłam odkrywać kim jestem. Do tej pory Antoine jest dla mnie mistrzem w posługiwaniu się słowem, które trafia do mnie, jak żadne inne.



8 komentarzy:

  1. To taka książka z miana wyjątkowych którą chyba każdy ceni

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie w tej książce podobało się właśnie to, że poruszała poważne kwestie, nie mówiąc o nich wprost.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyjątkowa książka. Aktualna gdy masz 14 i 74 lata.

    OdpowiedzUsuń
  4. Maly Ksiaze to faktycznie dosc specyficzna ksiazka, niby dla dzieci, a nie dla dzieci ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak napisała Kasiunia - aktualna w każdym wieku.

      Usuń