poniedziałek, 28 września 2015

Lato 2015 - podsumowanie

Lato było dla mnie czasem, szeroko pojętego, odpoczynku. Bez zmuszania się do czegokolwiek, bez żalu, że czegoś nie zrobiłam, bez wymówek, których, wcześniej, nigdy sobie nie szczędziłam. Mogę powiedzieć, że zatroszczyłam się o siebie, nie odmawiając sobie jednak nowych wyzwań, czasem pozwalając na lenistwo i sobie i nam wszystkim. Takie było to nasze lato: leniwe, ale też pełne radości, wolności i słońca.
Co więc się wydarzyło?
  • to stało się właściwie pod koniec lata, ale rzuciło cień nie tylko na tę porę roku, ale także na wcześniejsze dwa lata, poczułam się tak jakby ogromny ciężar został mi zdjęty z ramion, poczułam, że znowu oddycham lekko i choć wiele się zmieniło i mój stosunek do wielu spraw i ja sama, to stało się dla mnie jasne coś, co ukrywałam sama przed sobą, żeby zaoszczędzić sobie bólu, by zapomnieć o tęsknocie, która przez ostatnie dwa lata była we mnie obecna każdego dnia, miotałam się, wciąż szukałam, nie znajdując nigdzie spokoju, jedno spotkanie zmieniło wszystko, wciąż myślę o straconym czasie, o łzach, których nie dane mi było otrzeć, o bólu, którego nie dane mi było ukoić, ale jest też nadzieja i świadomość, większa niż kiedykolwiek, że bliskość i przywiązanie nie zostało utracone i wspólne oczekiwanie na Cud, który stanie się realnym i namacalnym dowodem na istnienie Boga :)
  • znalazłam w sobie tyle siły by na 2 tygodnie całkowicie odmówić sobie cukru i słodyczy, zauważyłam dzięki temu jak zły wpływ ma na mój organizm i jak bardzo mi nie służy, niestety nie udało mi się wykluczyć na stałe cukru z mojej diety, ale do dziś nie słodzę kawy czy herbaty i jeśli używam cukru to w zdecydowanie mniejszych ilościach
  • uczestniczyliśmy w ważnym, rodzinnym wydarzeniu - daleko od domu i z lekkimi obawami jak podróż zniosą nasze Dzieci, ale pierwszy raz od dawna mieliśmy okazję powygłupiać się, potańczyć, co oboje z Mężem uwielbiamy, odstresować się i potwierdziło się kolejny raz, że pozytywne nastawienie naprawdę robi różnicę....
  • zaczęłam jeździć samochodem - po 15 latach od zrobienia prawa jazdy i znajduję w tym prawdziwą przyjemność :)
  • zrobiliśmy naszym Dzieciom testy alergiczne i okazało się, że mamy w domku dwóch alergików - alergie pokarmowe i wziewne
  • oglądaliśmy perseidy 
  • przeczytałam ogrom książek i obejrzałam mnóstwo filmów
  • zaczęłam szyć na maszynie
To ważniejsze punkty lata, mam nadzieję, że jesień będzie dla mnie owocna, Wam również tego życzę :)

Pumpkin Pack Part 1 (projekt jesień III, dzień 2 - 7)

Zadania związane z dyńkami znajdziecie tutaj.
Z naszymi, średnimi chęciami do pracy, zajmowaliśmy się nim 6 dni :)

Jesienne pudełko z dawnych czasów (projekt jesień III, dzień 1)

Pamiętacie jeszcze to pudełko? My też nie pamiętaliśmy :) Dobrze, że zachomikowane przeleżało tyle czasu byśmy mogli, oglądając stare, jesienne rzeczy, nastroić się na naszą trzecią odsłonę projektu jesień.

poniedziałek, 21 września 2015

Desert Packs (projekt lato II, dzień 72- 92)

Nie pamiętam by którykolwiek z poprzednich, naszych projektów był tak leniwy, ale projekt lato II właśnie tym się charakteryzował. Nasze aktywności były krótkie, zazwyczaj większe partie dzieliliśmy wg uznania na mniejsze fragmenty, robiliśmy coś, ale w mniejszym stopniu niż kiedyś. Ma to związek z wieloma sprawami, mniej lub bardziej istotnymi. Ostatnie dni, tegorocznego, projektu lato, poświęciliśmy pustyniom, z jak zwykle cudownymi materiałami Cassie, znajdziecie je tutaj.