Nigdy nie byłam systematyczna, w niczym nie zachowywałam ciągłości, stałości, rzadko cokolwiek planowałam, a jeśli to robiłam, to raczej w formie marzeń.Odkąd mam dzieci mój świat się skurczył, ograniczył przestrzennie, czas stał się innym niż dotychczas pojęciem, doba okazuje się za krótka na wszystkie czynności, jakie chciałabym wykonać, zmieniłam się także ja i czasem są to zmiany, które wcale mi się nie podobają. Okazuje się, że to, co kiedyś wywoływało u mnie ironiczny uśmiech, stało się niezwykle pomocne w moim życiu i w sposób łatwy porządkuje i systematyzuje mój plan dnia, tygodnia, miesiąca. Kiedyś były to tylko plany" co ugotuję jutro na obiad", teraz myślę co będę gotować każdego dnia nadchodzącego tygodnia, staram się jakoś przygotować do każdej aktywności jaka mnie czeka w danym okresie, bo to mi pomaga utrzymać w garści czas, ten sam, który kiedyś przeciekał mi przez palce. Ciągle się zastanawiam jak wszystko ulepszyć, usprawnić, bym miała więcej czasu dla Rodziny i dla siebie również, bo zaniedbałam się okrutnie. Nadejście 2013 roku jest właściwie po mojej myśli :) Kiedyś, nie planując niczego, nie robiłam również postanowień ani podsumowań. Teraz to się zmieni. Powstała już moja lista główna na ten rok. Do każdego punktu, a jest ich ponad 20, będą przyporządkowane cele składowe. Zaczęłam już realizację i jestem zadowolona z rezultatów. Najważniejsze, żeby wiedzieć, czego się naprawdę chce :)
(...) "People who suffer the most, are those who don't know what they want"
Meredith Grey
Grey's Anatomy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz